aaa4
Snotling
Dołączył: 24 Sie 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:57, 21 Wrz 2017 Temat postu: konto |
|
|
-Dwadziescia? Dwadziescia piec? Mallon wiedzial o dentyscie... mojej jedynej dotychczas tego rodzaju sprawie. Wspominalem o niej kilku ludziom ze szpitala, ale nienawidza Mallona jak psa i nie ma takiej mozliwosci, zeby mu o tym powiedzieli. Pan to zrobil. Mallon potrzebowal kolejnego pacana, przeciwko ktoremu wystepujac, moglby wywalczyc ktores z rzedu wysokie odszkodowanie, i dal mu pan mnie na pozarcie.
Matt odwrocil sie plecami do inspektora do spraw rozpatrywania roszczen. Improwizowal, ale nie mialo to wiekszego znaczenia.
-Nie ma pan na to zadnego dowodu. Ani grama...
Matt zawirowal na palcach stopy i bez wahania rzucil pilke w strone Phelpsa. Inspektor nie mial czasu na [link widoczny dla zalogowanych]
jakakolwiek reakcje. Pilka przemknela obok jego glowy, moze piec centymetrow od ucha, i roztrzaskala szklo oslaniajace plakat z widokiem Bostonu noca. Kiedy Phelps padl na dywan, odbita od sciany pilka wracala juz w kierunku Matta.
-Jezu! - zawyl. - Oszalal pan!
-Na szczescie jeszcze umiem dokladnie rzucac.
Matt zlapal pilke w gola dlon i plynnym ruchem odrzucil ja w kierunku krzesla, na ktorym jeszcze przed chwila siedzial Phelps. Oparcie z wisniowego drewna rozlupalo sie, jakby zrobione bylo z drzewa balsy.
-No, Roger, ile Mallon panu placi?
Phelps probowal wstac, Matt pchnal go jednak z powrotem na podloge. Zlapal pilke i zaczal sie cofac. Inspektor chowal sie za biurkiem.
-Te rzuty to moja specjalnosc, Roger, lecz obiecuje, ze bede rzucal, dopoki nie trafie albo az zabraknie mi mebli. Sprobowal pan zrobic ze mnie kolejna ofiare, niestety tym razem nie wyszlo. W zamian za to chce wejsc w uklad. Chce zostac kawalkiem tego milego oszustwa, ktore prowadzicie z Mallonem.
-Idz do diabla!
-Jak pan chce. Teraz chyba rzuce z pelnym zamachem. Rezerwowi miotacze... jak ja... rzadko tak rzucaja, troche cwiczen zawsze sie przydaje. Poza tym po co mi ten przycisk do papierow tuz przy panskiej glowie?
-Oszalales, czlowieku!!!
-No to prosze... idziemy na remis, kochani! Koniec dziewiatej rundy. Bazy zajete, dwa auty. Oto jak Daniels [link widoczny dla zalogowanych]
rzuca z pelnym rozmachem...
-Zaczekaj!
-Nie ruszaj sie, Rog. - Matt zamarl w pol ruchu, z pilka na wysokosci barku. - Mow!
-Juz mowie! Ma pan racje. Mam z Mallonem uklad. Mowi mi, kiedy ma dobra sprawe, i wyznaczam... eee...
-Powiedz, Roger, "wyznaczam nieudacznika".
Post został pochwalony 0 razy
|
|